Tym razem nie mogłam liczyć na pomoc, drugiej połowy, w
przygotowaniu obiadu, a u zaprzyjaźnionego rzeźnika pozostał tylko udziec z
indyka. I chyba dobrze się stało bo upiekł się na pyszny kawał mięcha, w
połączeniu ze słodkimi ziemniakami i ruccolą,
nie powstydziłabym się przyjąć tym daniem gości.
Udziec z indyka marynujemy całą noc w oleju sezamowym lub
dowolnej oliwie, z dodatkiem soli morskiej, pieprzu czarnego i słodkiej papryki
i dużej ilości posiekanego, świeżego tymianku o cudownym cytrynowym aromacie. A
kolejnego dnia na godzinkę przed obiadem pieczemy takiego udźca w naczyniu
żaroodpornym podlewając pół szklanki wody, przez 1h do półtora. Po tym czasie
mięso jest miękkie i kruche, również dzięki marynowaniu, pychota.
Bataty zakupiłam w zdrowej żywności i choć dotychczas jadłam
pieczone, tym razem zrobiłam z nich puree. Gotujemy jak zwykłe ziemniaki,
dodajemy ciutkę mleka lub masła, my ze względu na alergię mleko ryżowe o smaku waniliowym, szczypta soli, a na
wierzch koniecznie prażone na patelni płatki migdałów. Ja nie uprażyłam bo nie
mogłam doczekać się obiadu, ale
zapewniam Was, że warto.
Dopełnieniem jest ruccola z pestkami dyni, oliwą z oliwek i
sosem balsamicznym.
Czy ten obiad nie wygląda apetycznie i zdrowo? A smakuje tak jak wygląda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz