To niejedyny przepis na pierniki, którym się z Wami podzielę, ale pierwszy. Pozostałe pojawią się wkrótce, w tym przepis mojej mamy, który jest najlepszy na świecie, ale najpierw muszę go dostosować do naszej bezglutenowej dietki.
1 i 1/2 szkl. mąki bezglutenowej firmy Schar, 1/2 szkl. mąki do ciasta kruchego firmy Bezgluten, 1 łyżeczkę sody, 1 cukier waniliowy, 6 łyżek miodu, 2 łyżki masła, 1 jajko, 1/2 szkl. mleka sojowego lub koziego, mąka kukurydziana do podsypywania, przyprawa piernikowa bezglutenowa/ szczypta cynamonu, goździków, kardamonu, anyżu, imbiru, gałki muszkatołowej i pieprzu. ( Firma Kotanyi produkuje przyprawę piernikową bez dodatku mąki)
Do miski wsypujemy wszystkie suche składniki tzn. mąkę, sodę i przyprawy i mieszamy. Następnie kolejno dodajemy jajko, masło i miód. Ponownie mieszamy i podlewając powoli mlekiem, zagniatamy ciasto. Mleko należy dodawać stopniowo, po łyżce. ( w efekcie możemy potrzebować mniej lub więcej niż 1/2 szkl) wszystko zależy od rodzaju mleka.
Po osiągnięciu właściwej konsystencji, podsypujemy blat mąką kukurydzianą i rozwałkowujemy ciasto, najcieniej jak to możliwe. Pieczemy ok. 10 minut w temp. 180 stopni.
Lukier przygotowałam z 1 białka ubitego z 1 szkl. cukru pudru.
I choć pierniczki wszystkie zjedzone, cudowny korzenny zapach roznosi się po domu przez kolejnych kilka dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz