Z życia rodziny

Mam wrażenie, że wielkimi krokami zbliża się przesilenie wiosenne. Ostatnio nawet dzieciom brakuje energii i wigoru, są lekko ospałe i wolniejsze. I choć w duchu cieszę się z takiego, ich chwilowego spowolnienia bo wówczas dopiero za nimi nadążam, to postanowiłam zaserwować im dodatkową porcję witamin w postaci świeżego soku. Oczywiście gdybym przygotowała go osobiście, nie chcieliby pić, więc łącząc przyjemne z pożytecznym zrobiliśmy domową sokopijalnię. I tak raz w tygodniu wyciskamy wspólnie soki owocowe i warzywne, wypijamy do ostatniej kropli i świetnie się przy tym bawimy.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz