czwartek, 28 marca 2013

Dwa śniadania i deser z 1 szklanki kaszy jaglanej

Niewątpliwie kasza jaglana powraca do łask i co raz częściej gości na polskich stołach. Zawiera witaminy z grupy B i E oraz wapń, potas, magnez, cynk i żelazo. Ma właściwości oczyszczające organizm, jest lekkostrawna oraz z natury bezglutenowa. Nie ukrywam, że bardzo mi zależy, żeby moje dzieci polubiły jej smak. Dlatego też, przygotowałam ją zamiast płatków na śniadanie.
Ugotowałam 1 szklankę kaszy w ponad 2 szklankach wody, dodałam szczyptę soli i łyżeczkę oliwy. Gotowałam do miękkości i  gdy woda odparowała dolałam nieco mleka sojowego o smaku waniliowym żeby wzbogacić smak i pozbyć się charakterystycznej goryczki.
W oddzielnym garnuszku poddusiłam na łyżce wody jabłka skrojone w małą kostkę ze śliwką suszoną i suszonymi figami. Te owoce wraz z bananem dodałam do kaszy i całość oblałam solidną łyżką karobu ( melasą z chleba świętojańskiego). Pomimo braku cukru, posiłek jest bardzo słodki. Proponuję, dorzucić też siekane migdały i orzechy np. laskowe, jeśli Wasze dzieci nie mają na nie alergii.
Przyznam się, że do swojej porcji dodałam 3 utarte w moździerzu ziarenka kardamonu, który jest bardzo aromatyczny i smakuje cytrusami, cynamonem i egzotyką.  Takie urozmaicone śniadanko jest bardzo sycące, nie czułam głodu do godz. 16, a to zdarza mi się bardzo rzadko.

 
Po śniadaniu ,zostało jeszcze sporo kaszy w garnku, którą postanowiłam wykorzystać na placuszki. Starłam 1 jabłko i marchewkę na dużych oczkach wymieszałam z 1 łyżką miodu i 1 łyżką oleju lnianego, zmieszałam z kaszą (prawie całą która pozostała) dodając 1 jajko i 2 łyżki mąki kukurydzianej. Z otrzymanej masy usmażyłam placuszki i wręczyłam Stasiowi na drugie śniadanie do przedszkola. Julcia też nie pogardziła placuszkami i zjadła z cukrem pudrem. W sumie wyszło ok. 15 sztuk. Ale ostrzegam, że dosyć ciężko się je smaży ponieważ masa jest gęsta i trzeba ją rozpłaszczać.


W garnku pozostała jeszcze resztka kaszy, którą zmiksowałam blenderem na gładką masę, dodając na wyczucie trochę kakao i cukru pudru. Tak powstał całkiem dobry krem czekoladowy. Serwowałam go moim pociechom z powidłami śliwkowymi albo konfiturą porzeczkową.  W przyszłości na pewno wykorzystam taką masę jako krem do ciasta. I obiecuję, że podzielę się z Wami czy warto.

czwartek, 21 marca 2013

Makaron z cukinią i marchewką

Ta wersja makaronu powstała z potrzeby przemycenia cukinii jako smacznego warzywa  do posiłku dla dzieci. Większości mam zależy na tym żeby dzieci jadły zdrowo, a warzywa to samo zdrowie, tylko jak przekonać o tym nasze pociechy. Wychodzę z założenia, że dziecko powinno poznać jak najwięcej smaków, dzięki temu wyrabia sobie własne smaki i staje się bardziej otwarte na nieznane dotąd potrawy.  Zwykle przy wprowadzaniu nowego warzywa do naszej diety bawiliśmy się w nazywanie potraw, warzyw i owoców po swojemu  i tak na przykład: brokuł był drzewem,  szczypior był włosami kosmitów, krem z groszku  zupą shreka etc. Czasami ten rodzaj zabawy sprawdzał się, a czasami nie Lnp. przy okazji cukinii. Dlatego też postanowiłam użyć podstępu i dorzucić cukinię do makaronu. Niestety moje starsze dziecko po spróbowaniu  poprosiło o taki sam makaronik, tylko że z sosem pomidorowym bo taki podobno jest najlepszy. Obiecuję, że o tajemnicy przecieru pomidorowego opowiem Wam niedługo gdyż to mój mąż co roku przygotowuje ten rarytas z 80 kg pomidorów. I sama w to nie wierzę, ale zjadamy wszystko przez zimę.
 


A młodsza dwulatka zajadała chętnie z rodzicami, ale nie poprosiła o dokładkę. Za to my duże głodomory byliśmy w pełni usatysfakcjonowani. 
 Makaron bezglutenowy  z cukinią i marchewką w białym sosie. Cukienię i marchewkę ztarłam na tarce na dużych oczkach, poddusiłam na oliwie, dodałam soł i pieprz
Rozpuściłam 2 łyżki margaryny Kasia, dodałam 2 płaskie łyżki mąki kukurydzianej i dolałam 1i ½ szklanki mleka ryżowego naturalnego, doprawiłam solą, pieprzem i tartą gałką muszkatołową. Energicznie mieszałam, aż sos zgęstniał. Sos zmieszałam z warzywami i polałam nim makaron.

Najprostszy placek marchewkowy na świecie


Przyznam się, że kilkakrotnie próbowałam upiec ciasto marchewkowe zastępując mąkę glutenową,mąka bezglutenową. Niestety nie mogę pochwalić się sukcesami bo zawsze ciasto było mało puszyste. Stąd też kombinacja, którą chcę się z Wami podzielić, placek jest niewysoki, lekko mokrawy w środku, super łatwy i na prawdę dobry. Polega na wymieszaniu składników:
200g migdałów mielonych
4 tarte na dużych oczkach marchewki
2 jajka                                                                
1i1/2 proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody
szczypta soli
¾ szkl cukru pudru
½ szkl. oleju np. słonecznikowego
garść rodzynek i łyżka wiórków kokosowych
Zmieszałam wszystko solidnie łyżką. Ciasto jest dość gęste. Warto odstawić je na 15 min. aż marchewka puści sok i ponownie  przemieszać. Wlewamy do niewielkiej tortownicy i  pieczemy ok. 45 min. w 180 stopniach. W kwestii dodatków to warto dorzucić to co się lubi: figi, śliwki suszone, orzechy etc. Pominęłam orzechy bo w mące migdałowej są wyczuwalne migdały.











Chcąc spróbować czy z tego przepisu wyjdą nam również marchewkowe muffiny, uczknęłam trochę ciasta wypełniając nim 4 foremki do ¾ wysokości. Upiekły się równie smakowicie jak placek i równie szybko zniknęły ,a to za sprawą małych rączek. 


wtorek, 19 marca 2013

Banany na ciepło w karmelu i migdałach


W poszukiwaniu weny na niedzielny deser, wzrok przykuły słoneczne banany. Od razu przypomniało mi się letnie biesiadowanie u sąsiadów, którzy uraczyli nas grillowanymi bananami. Stąd też pomysł podsmażenia ich na grillowej patelni. Do tego proponuję prażone płatki migdałów i karmel. O tak, karmel, nie znam nikogo kto by go nie lubił. Ten smak, zapach i kolor przyprawiają o karmelowy zawrót głowy. Zależało mi by w prosty sposób przygotować pseudo karmel dla bez mlecznych i efekt jest zaskakujący gdyż mój pięcioletni Staś, który jest wielkim smakoszem słodyczy, nie dopatrzył się podróbki.
Ale przejdźmy do konkretów, banana przekrawamy wzdłuż na pól, grillujemy na patelni z obu stron na lekkim ogniu, warto posypać delikatnie cukrem waniliowym.
Przygotowujemy budyń waniliowy bezglutenowy, jak zawsze polecam pudding waniliowy z Lidla firmy belbake ugotowany na 400 ml mleka ryżowego o smaku waniliowym, kiedy  gęstnieje dodajemy  2 łyżki karobu=, melasy z chleba świętojańskiego. Jeśli ktoś lubi bardzo, bardzo słodko, proszę dodać jeszcze łyżeczkę cukru. Ten karmelowy smak i barwę zawdzięczamy właśnie karobowi, jest pyszny i zdrowy, jest doskonałym zródłem minerałów takich jak: magnez, potas, fosfor, żelazo i wapń..
Na oddzielnej patelni blanszujemy migdały aż uzyskają złoto-brązową barwę.  I deser mamy gotowy. Czas przygotowania 10 min.

Z resztek karmelu, jeśli cokolwiek zostanie dla Was kochani dorośli, proponuję duszone jabłka w karmelu z rodzynkami i orzechami. Jabłka pokroiłam w plasterki, poddusiłam z miodem na patelni aż zmiękną i zezłocą się. Jednocześnie namoczyłam rodzynki we wrzątku żeby zmiękły, a potem kolejne 15 min. w dowolnym alkoholu: rumie amaretto, słodkim winie. Siekamy do tego dowolne orzechy.  Polewamy karmelem i delektujemy się chwilą.

Kotleciki mielone z warzywami w sosie beszamelowym

Zanim padła diagnoza diety bezglutenowej i bezlaktozowej, pochłaniałam z wielką przyjemnością zapiekanki pod beszamelem, a przyrządzanie sosu opanowałąm do perfekcji. Postanowiłam zatem, że odtworzę  choć w jakimś stopniu ten przyjemny maślany smak przestrzegając reguł wynikających z diety. Za każdym razem pojawia się także pytanie czy to będzie smakowało dzieciom? I jak zrobić pyszny i zdrowy obiad. A może tak….


*kotleciki mielone drobiowe ( mielone z piersi kurczaka,sól, pieprz, słodka papryka, koperek, duszona cebulka drobno skrojona, jajko , 1/3 szkl.wody, żeby kotlety były miękkie)
*gotowana na pól twardo pietruszka, marchewka i ziemniaki
* zielony groszek mrożony
oraz najważniejsze, nasza kropka nad  i- sos beszamelowy.
W rondelku rozpuścilam dwie łyżki margaryny roślinnej, dodałam kopiastą łyżkę mąki kukurydzianej i miesząjąc podlałam ¾ szkl. mleka ryżowego. Doprawiłam solą morską, pieprzem czarnym i świeżo otartą gałką muszkatałową.  Mieszamy aż sos zgęstnieje, w razie potrzeby podlewamy mlekiem ryżowym lub sojowym.
Kotlety,ziemniaki i pokrojoną na słupki pietruszkę i marchewkę przekładamy do naczynia, posypujemy zielonym groszkiem, zalewamy białym sosem, a na wierzch odrobina koperku.
 Palce lizać!

Racuszki z gruszki

W koszyku z owocami zostały nam już tylko gruszki, a to oznacza tylko jedno, na podwieczorek będą racuszki z gruszki. Do tego samego przepisu można dodać banany (plasterki) albo jabłka, każda z wersji smakuje równie dobrze.
1 dużą gruszkę, najlepiej konferencję trzemy ze skórką na dużych oczkach tarki, dodajemy 2 łyżki  mąki kukurydzianej i 2 łyżki ryżowej, 1 jajko, odrobinę cynamonu i łyżeczkę cukru pudru.. Całość mieszamy i odstawiamy na 10 min aż gruszka puści sok i składniki połączą się.
Smażymy niewielkie i cieniutkie placuszki np. na oleju rzepakowym. Warto położyć je na ręczniku papierowym i odsączyć z tłuszczu. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem lub urozmaicamy dowolną konfiturą.Wszystkie dzieci, które u na spróbowały placuszków, jadły je na wyścigi. A to jest najlepszy dowód na to jak smakują.
Smacznego!


Spełnione marzenie o marcepanie



Wszystko zaczęło się od tęsknoty za smakiem, przywiezionym z Włoch. A  mianowicie nasi przyjaciele sprezentowali nam ciasteczka marcepanowe jako namiastkę wakacji w tym pięknym kraju. Ogromna paczka zniknęła w oka mgnieniu i przyznam się, że ja zjadłam najwięcej bo uwielbiam marcepana w każdej postaci. I tak z tygodnia na tydzień tęsknota za minionym smakiem była co raz większa, że postanowiłam od tak, odtworzyć włoskie ciasteczka marcepanowe.  I nie skromnie powiem udało się! Hurrrrrrrrrrrra!
Potrzebyjemy;
150 g masy marcepanowej
150 g migdałów mielonych
budyń waniliowy bezglutenowy
1 łyżeczkę proszku do pieczenia
kilka kropli zapachu migdałowego
1 jajko
½ szkl. Oleju słonecznikowego/rzepakowego
Masę marcepanową trzemy na tarce na dużych oczkach, mielone migdały mieszamy z proszkiem i budyniem. Wszystko łączymy i dodajemy zapach migdałowy, olej i jajko. Masę najlepiej wyrobić ręką choć jest bardzo klejąca. Po połączeniu wszystkich składników, nakładam łyżeczką na blaszkę, wyłożoną papierem. Pieczemy w nagrzanym piekarniku, ok. 8-12 min. w  temp. 170 stopni. Ciasteczka trzeba pilnować, powinny mieć jasną barwę i gdy są już gotowe lekko pękają z wierzchu. Nie wolno ich zbyt wysuszyć  bo stracą marcepanową wilgotność w środku. Zwykle pieczemy ok. 3 -4 blaszek i obiecujemy sobie, że schowamy do puszki na następny dzień, niestety do dziś się to nie udało. Puszka ciągle stoi pusta.

wtorek, 12 marca 2013

Kotlet z panierką, czy bez

Nie wiem jak jest z Wami, ale nam najbardziej smakują przysłowiowe kotlety schabowe, chociaż nasze są drobiowe, właśnie z panierką, najlepiej złotą i chrupiącą. Okazuje się, że również bezglutki mogą na nią liczyć. My robimy to na dwa sposoby, ten szybki i mniej zdrowy czyli rozbijamy pierś z kurczaka czy indyka, sól, pieprz, obtaczamy w jajku,a następnie w mące kukurydzianej i wrzucamy na goracy olej rzepakowy. Takie kotleciki maja piękny złoty kolor i są chrupiące.
Ten drugi, zdrowszy sposób to pieczenie w piekarniku, dla odmiany zamiast mąki kukurydzianej, stosujemy siemię lniane, które wspaniale nadaje się do pieczenia jak i smażenia.


A skoro jesteśmy przy obiedzie to pozwólcie, że wspomnę o zapomnianej bombie witaminowej- czarnej rzepie. Pamiętam jeszcze czasy kiedy przyrządzała ją moja babcia do niedzielnego obiadu i zawsze mawiała, że dobra jest na włosy. Ale  nie tylko na włosy, to żródło wielu witamin C, B1, B2, PP, cynku, żelaza, siarki i fosforu, wzmacnia cały organizm i działa oczyszczająco na wątrobę.
Dlatego tez proponuję Wam taką oto szybką surówkę

Średniej wielkości rzepę trzemy na tarce z małymi oczkami, dodajemy sól morską, pieprz świeżo mielony i drobniuteńko posiekaną natkę pietruszki, 2 krople cytryny  i 4 łyżki śmietany roślinnej. Całość mieszamy i gotowe.
 

niedziela, 10 marca 2013

Biszkopty z makiem i powidłami





To kolejna wersja ciasteczek na po śniadaniu. Do złudzenia przypominają te, które wszyscy znamy z piekarni przełożone dżemem, ale gwarantuję że smakują o niebo lepiej i co najważniejsze są bez glutenu i bez mleka. Dzieci będą szczęśliwe, że dostały słodycz, a rodzice mają coś do kawki. Dzieciom smakują najbardziej suche biszkopciki  z makiem , ewentualnie z powidłami, jeszcze lepiej z czekoladą. Polecam krem z gorzkiej czekolady dostępny, w niektórych sklepach Rossmann.Z kolei dorosłych zachwycają te z kardamonem i dżemem różanym. I tak oto możecie wyczarować różnorodne biszkopty z jednego przepisu.

4 jajka
¾  szkl cukru pudru
200 g ciasta biszkoptowego bezglutenowego np. firmy bezgluten
1 łyżeczka proszku do pieczenia bezgl.
1-2 łyżek maku
3 ziarenka kardamonu
Powidła śliwkowe/nutella z czekolady/dżem różany

Białka ubijamy z cukrem, następnie dodajemy żółtka i mąkę zmieszana wcześniej z proszkiem do pieczenia, na koniec mak. Mieszamy i łyżką przekładamy na blaszkę wyłożoną  papierem do pieczenia. Masa jest dosyć rzadka, więc staramy się nakładać niewelkie koła, gdyż podczas pieczenia rozleją się bardziej.
Do ostatniej porcji, którą planujemy upiec dodajemy 3 ziarna kardamonu (wyciągamy nasiona i rozgniatamy). Kardamon ma bardzo intensywny smak i zapach, więc warto go dawkować według upodobań.
Na koniec dwa biszkopty łączymy dowolną masą. Wypróbujcie, które połączenie smakuje Wam i waszym dzieciom najbardziej. Z reguły zostawiam kilka sztuk suchych bez niczego, ewentualnie posypuję je lekko cukrem pudrem. Dlatego, że właśnie te suche smakują najlepiej maczane w gorącej czekoladzie. z mlekiem sojowym.

piątek, 8 marca 2013

Czekoladowa bomba bezglutenowa




Kto lubi czekoladę? Ręka do góry! Moje dzieciaczki zawsze podnoszą obie ręce. Dlatego od czasu do czasu, fundujemy sobie czekoladową rozpustę w wydaniu XXL, a potem oblizujemy się długo i leżymy na dywanie brzuchami do góry. Kochani bezglutenowcy czekolada działa pobudzająco i zawsze poprawia nastrój, więc nie czekajcie, tylko do dzieła, deser zajmie Wam tylko chwileczkę.

Pudding mocno czekoladowy na zimno

1 budyń czekoladowy bezglutenowy (np. pudding firmy Belbake z Lidla)
0,4 l mleka sojowego
2 czubate łyżki cukru lub korab

Gotujemy jak tradycyjny budyń, ale nie czekamy do pełnego zagotowania się mleka sojowego. Jeszcze ciepły przelewamy do pojemnika np. filiżanki i wstawiamy do lodówki na 1 h. Po wyjęciu przekładamy "do góry nogami" na talerzyk i dekorujemy nutellą bio z gorzkiej czekolady Zartbitter Creme (dla bezmlecznych). dostępną w sklepach firmy Rossmann.

Krem czekoladowy na ciepło z musem malinowym





1 budyń czekoladowy bezglutenowy (np. pudding firmy Belbake z Lidla)
0,4 l mleka sojowego
2 łyżki czubate cukru

Gotujemy jak tradycyjny budyń, ale nie czekamy do pełnego zagotowania się mleka sojowego. Ucieramy maliny z cukrem (zimową pora mogą być mrożone).

Do szklanego, wysokiego naczynia wlewamy ciepły budyń, po ostygnięciu dodajemy mus malinowy i rozkoszujemy się połączeniem smaku czekolady i malin. Równie dobrze smakują też drylowane wiśnie. Taki owocowy mus, gdy nie mamy pod ręka owoców, możemy wyczarować dodając  dobrej konfitury np. Łowicza.


Ciasteczka migdałowo-kukurydziane „na co dzień”





100 g mielonych migdałów
2 płaskie łyżki mąki kukurydzianej
2 płaskie łyżki mąki ryżowej
Budyń waniliowy bezglutenowy
Łyżeczka zapachu migdałowego
½ szkl. cukru pudru
2 jajka
½ łyżeczki proszku do pieczenia bezglutenu
½ szkl. Oleju rzepakowego lub słonecznikowego

Wszystkie składniku mieszamy na gładką masę. Jeśli jest za gęsta dodajemy wody. Pieczemy w temp. 170  stopni do momentu osiągnięcia złotawo karmelowej barwy. (ok. 12 min.)
Ciasteczka mają chrupiący wierzch, a w środku są pulchne i mięciutkie z lekkim posmakiem marcepana.

Po wystygnięciu posypujemy cukrem pudrem, ale równie dobrze smakują z polewą lukrową z cukru pudru i kilku kropel cytryny.

A tak smakują!